Tym artykułem rozpoczynam krótką serię 3 kolejnych wpisów, w których opowiem wam o turystycznych wadach tego miasta! i postaram się odpowiedzieć na pytanie, które jest w tytule, czyli Czego nie warto odwiedzać w Barcelonie?
Przyjeżdżając do BCN spodziewamy się cudownej pogody, wspaniałego miasta, genialnego jedzenia i ogólnego hiszpańskiego luzu. I dokładnie to dostaniecie, ALE jak każde miasto, tak i to ma swoje ciemne strony! Dziś powiemy sobie o tym, czego jako turysta nie warto odwiedzać! To moja subiektywna lista, po paru latach mieszkania, zwiedzania i oprowadzania po Barcelonie.
Czego nie warto odwiedzać w Barcelonie? – lista:
Casa Batllo
Na pierwszym miejscu mojej listy jest jeden z symboli tego miasta. Budynek, którego fasada jest najczęściej fotografowanym miejscem w Barcelonie! Absolutnie genialny… z zewnątrz! Bo na zrobieniu zdjęcia fasady właściwie powinno się zakończyć jego oglądanie, odwrócić na pięcie i udać gdziekolwiek indziej! Wejście do budynku jest jednym z najdroższych z wszystkich barcelońskich atrakcji, a w środku… nie ma kompletnie nic!
Dla absolutnych koneserów architektury przygotowano nietypowe łukowe sklepienia i to tyle. Jedyną atrakcją tego miejsca jest klatka schodowa wyłożona niebieskimi kafelkami i … lampa, którą widać z ulicy. Poważnie! Zwiedzając ten budynek, miałem przez cały wrażenie, że pokazują nam puste ściany, żeby za moment zrobić gigantyczny efekt wow, przepięknymi wnętrzami ukrytymi gdzieś za rogiem. Efekt wow pojawił się dopiero na końcu, kiedy wyszedłem z budynku, uświadamiając sobie, że za bilet zapłaciłem ok 30€ i zobaczyłem białe ściany! –
Polecam omijać szerokim łukiem!
Park Guell
Drugie miejsce na mojej liście przypada dla najbardziej przereklamowanej miejscówki w Barcelonie! (moim zdaniem) Ale wiem też, że część osób będzie zauroczona tym parkiem, część mnie zwymyśla, a część popatrzy na mnie z politowaniem, twierdząc, że to jeden z najpiękniejszych parków w Europie, a może i na całym świecie, a na pewno najpiękniejszy, w jakim byli! Tyle że jak za miejsce, do którego trzeba opłacić wstęp, to w cenie biletu jest niewiele — jaszczurka i ławka? Plażo proszę! No ale przecież jest jeszcze niesamowity widok! Taki sam dostaniecie za darmo na sąsiadujących z parkiem bunkrach del Carmel
Ale zdaję sobie też sprawę, że:
- Mieszkam w tym mieście i w tym parku mogę być codziennie. A jeśli ktoś przyjeżdża do miasta raz na parę miesięcy czy lat, to miejsce może być dla niego atrakcyjne.
- Żeby dobrze zrozumieć ten park, trzeba wiedzieć, jakie były jego założenia, kim był Guell i jakie sekrety i symbole się w nim znajdują. Wówczas jego zwiedzanie nabiera sensu i kompletnie innego wymiaru.
Jeśli wybieracie się do parku tylko by zobaczyć jaszczurkę czy ławkę, to dajcie sobie spokój i idźcie do parku Ciutadella
Punkt widokowy z huśtawką
To darmowa atrakcja, która nie jest bardzo popularna wśród turystów (zwyczajnie nie wszyscy o niej wiedzą), ale część osób przyjeżdżających do Barcelony widziało zdjęcia z huśtawki i jest nimi na tyle zauroczona, że chcą mieć swoje własne! Co w takim razie jest problemem tego miejsca? Kilka rzeczy, ale przede wszystkim, dość znacząca odległość od centrum, co powoduje, że tracimy czas, aby się tam udać, a moglibyśmy go przeznaczyć na zwiedzanie lepszych/fajniejszych miejscówek.
Kolejnym problemem jest pewna magiczna siła, która powoduje, że czasami huśtawka po prostu znika (po prostu ktoś ją demontuje i zabiera), by ponownie pojawić się po kilku miesiącach, co może doprowadzić do sytuacji, że pomimo naszej wyprawy we wskazane miejsce, nic nie wyjdzie z cudownych zdjęć z huśtawki.
Innym powodem, dla którego nie warto odwiedzać tego miejsca, to widok, który, choć istotnie obejmuje Barcelonę, to jednak jest pozbawiony jakiegokolwiek istotnego punktu miasta. Nie zobaczycie z tego miejsca ani Sagrady, ani katedry czy choćby hotelu W.
Jednym słowem, jeśli celem waszej podróży do Barcelony nie jest fotka z huśtawki, to dajcie sobie spokój!
El Call — dzielnica żydowska
Jesteś miłośnikiem kultury żydowskiej? Lubisz odwiedzać dzielnice żydowskie czy zaglądać do synagogi? To możesz spokojnie zacząć pakować walizkę. W Barcelonie dzielnica żydowska właściwie nie istnieje, a pilnie studiując mapę, znajdziemy ze 3 domy i 1 piwnicę, w której zlokalizowana jest dawna synagoga. Jedynym plusem odwiedzania dzielnicy żydowskiej jest jej lokalizacja. Jej resztki mieszczą się w dzielnicy gotyckiej, dlatego śmiało można powrócić na szlak i zwiedzać kolejne, warte uwagi miejsca.
A jeśli szukałeś czegoś związanego z judaizmem, to sorry – Barcelona to zły adres.
Gran Teatre Liceu
Prawdziwa perełka na tej liście, która śmiało mogłaby zbić piątkę z zamkiem królewskim w Warszawie! Dlaczego? To taka sama podróba jak to, co stoi na starym mieście w stolicy Polski. Niestety Gran Teatre Liceu jest tak pechowy, że zaliczył w swojej historii kilka pożarów, atak terrorystyczny czy zalanie. To, co obecnie znajduje się przy Rambli, zostało W CAŁOŚCI odbudowane w 1991 roku.
Niby zabytek, ale taki lichy
Kolejka linowa nad portem (Aeri del port)
To miejsce dla mnie szczególne, ponieważ była to pierwsza atrakcja, którą odwiedziłem w Barcelonie kiedy przyjechałem tu po raz pierwszy. Wówczas widok zapierał dech w piersiach! I nadal uważam, że jest całkiem niezły, ALE od tamtego czasu znam kilka DUŻO lepszych miejscówek. Tym, co przechyliło szalę, że kolejka znalazła się na tej liście to koszt, który jest po prostu wysoki! i choć to zabytkowa kolejka z czasów 2 światowej wystawy w Barcelonie (1929) to bym się na nią ponownie nie wybrał, chyba że moja trasa zwiedzania miasta przebiegałaby z Montjuic do portu (lub odwrotnie).
Uważam, że drogo jak za widok 😉
Pawilony Guell
Niby ładne, niby sympatyczne, ale dla turysty, który wpada do miasta na parę dni, odradzam. Powód jest bardzo prozaiczny, Pawilony są po prostu daleko od innych atrakcji, a zwiedzać je można właściwie tylko z zewnątrz.
Tracimy sporo czasu, a jedyne co możemy zyskać to zdjęcie bramy ze smokiem.
Bodegas Guell
Winnice E. Guella zaprojektowane przez A. Gaudiego w pobliskim Garaff — cześć miłośników prac wielkiego architekta chce zobaczyć i ten budynek wybierając się w tę podróż! ALE niech was ręka boska broni przed wycieczką do tego miejsca: po pierwsze budynek jest własnością prywatną i nie da się nie tylko zobaczyć go od środka, co nawet wejść na podwórko!
Po drugie, Garraff oddalone jest od Barcelony o ok. 45 km i trzeba tam dojechać albo samochodem, albo pociągiem!
A aby jeszcze bardziej „urozmaicić” podróż, to miasto jest już w 2 strefie metra, czyli bilety są dużo droższe niż te, z których korzysta się w Barcelonie, i przy całym szacunku to naprawdę zapadła dziura, gdzie nie wiem, czy będą tam w sumie 3 sklepy.
Bodega Guell postawiłbym na równi z Casa Batllo – to tak samo zmarnowany czas i pieniądze (w przypadku bodegi na dojazd i podróż)
Tak prezentuje się moja lista atrakcji, których warto unikać w Barcelonie. Według mnie to miasto ma tak kosmiczną ilość ciekawych miejsc do odwiedzenia, że wykreślenie tych kilku punktów z listy Czego nie warto odwiedzać w Barcelonie? nie będzie stanowić żadnego problemu.
W kolejnym artykule przedstawię wam 5 powodów, dla których nie warto przyjeżdżać do Barcelony!